Społeczeństwo informacyjne cd.
Żeby „wymusić” na słuchaczu radiowym słuchanie informacji, a raczej ich błyskawiczną konsumpcję stacje radiowe uciekają się do metody, która
polega na podawaniu na kilka minut przed wiadomościami komunikatu, że za chwile
„najważniejsze wiadomości dla ciebie, to
co musisz wiedzieć, to co powinieneś wiedzieć, istotne wiadomości, fakty ,
które musisz poznać”. Czy ja naprawdę muszę? Czy mnie to interesuje?
Rano większość stacji radiowych podaje ten sam pakiet
wiadomości. Tak jakby był przygotowany
przez jedna osobę (ewentualnie zespół) wielkie wszechmocne oko i ucho. Kto, i jakim prawem decyduje o tym? Kto może powiedzieć, że to jest dla mnie
ważne? Kto może za mnie decydować? Czy to w ogóle jest ważne, i co to znaczy „ważne” czyli potrzebne. Widomości o tym, jak były policjant w nocy
oblał benzyną i podpalił swoją niewierną żonę. A może ważne jest to, że dwoje dorosłych ludzi podczas nocnej libacji „po pijaku” zabawiali się rzucając do
siebie rocznym dzieckiem? To są
wiadomości podawane w ciągu dnia i słuchają tego również dzieci - nic nie
rozumiejąc. Nikogo to nie obchodzi no bo przecież są to najważniejsze
wiadomości dla ciebie, fakty które musisz poznać. Jeśli nie uda nam się wysłuchać
tych istotnych faktów podawanych przez radio, bo akurat poszliśmy po kawę, to
nie musimy od razu rozpaczać i tragizować,
ze coś nas ominęło. Przecież to w dowolnej chwili , to samo możemy uzyskać
w permanentnym dystrybutorze wiadomości np. stronawww. wp. Tu jesteśmy dokładnie informowani co jest dla
nas ważne, ale musimy wszystko szybko czytać ( czytaj : konsumować) bo za
chwilę są już nowe newsy, musimy zatem natychmiast wybierać, bo tu nie ma czasu
na refleksję, no bo i po co. Chodzi o to aby „wpakować” w nas jak najwięcej i
jak najszybciej tego o czym ktoś inny zdecydował czy jest ważne czy nie.
Oprócz tych istotnych, ważnych faktów dziennikarze radiowi podają bezmyślnie
wiadomości głupie i nieprawdziwe. Przykład pierwszy: Miał miejsce wypadek. W
wypadku uczestniczyły dwa samochody i tu następuje dokładny opis. Samochód typu
wan, marki Ford, niebieski staranował
białego fiata Punto. O ile podanie marki samochodu i typu może nam
dopomóc w wizualizacji zdarzenia, wiadomo durzy solidniejszy, mały słaby więc
tam są ofiary. To mogę zrozumieć. Ale podawanie kolorów samochodów ??!! Jaki to
może mieć wpływ na przebieg kolizji? No nie wiem. Być może współczesna
kryminalistyka dysponuje nowymi metodami
analiz. Dla mnie to dowód na głupotę i bezmyślność. Ciągłe powielanie
idiotycznych schematów informacyjnych nad którymi nikt się nie zastanawia. No
nie wiem, może jestem w błędzie.
Miały być przykłady informacji głupich (patrz wyżej) i
nieprawdziwych (patrz niżej).
Gdyby to zaobserwował jeden raz, to bym o tym nie pisał, ale
sytuacja miała miejsce kilkanaście razy w ciągu krótkiego czasu i w dodatku
powtarza się. Żeby dojechać do centrum Torunia i nie spóźnić się (na przykład
na zajęcia) musze jechac z Nieszawki przez most, a to nie lada wyczyn. Dlatego
przed wyjazdem starałem się słuchać w
radio informacji o korkach. Miałem nadzieję, ze rzetelne i sprawdzone
komunikaty pozwolą mi zaplanować czas niezbędny na przejazd. Nic bardzie mylnego. Zwątpiłem w prawdziwość
wiadomości stojąc zupełnie sam(!?) na skrzyżowani tuż przed wjazdem na most,
słysząc akurat w radio , ze korek na Poznańskie jest aż do Lidla. Taka sytuacja
powtarzała się i powtarza.
Więc ja się pytam: Po co mi takie wiadomości? Po co komu takie wiadomości. Oczywiście ktoś
kto jedzie od strony Rubinkowa „ ma to
gdzieś” ale ktoś kto jedzie od Nieszawki może pomyśleć: O kurde , musze dodać
gazu bo się spóźnię. A takie dodanie gazu może mieć różne konsekwencje.
Rozjechany kot, potrącony rowerzysta,
dwie stówy i 5 punktów karnych. Kto za to odpowiada? Czy w ogóle jest
jakaś odpowiedzialność (kogoś) za podawanie głupich i nie prawdziwych
wiadomości?
Powtórzę zatem pytanie za Rogerem Watersem: „ Who needs
informatios”?
Cdn.
Mimi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz